Potencjalna katastrofa kolejowa pod Gliwicami uniknięta dzięki czujności maszynisty
11 listopada, tuż po 5 rano, pod Gliwicami miało miejsce zdarzenie, które mogło przerodzić się w prawdziwą katastrofę kolejową. Na szczęście, dzięki błyskawicznej reakcji maszynisty pociągu Intercity na trasie Racibórz-Olsztyn, udało się uniknąć tragicznych skutków. Wszystko rozegrało się niespełna pół godziny po tym, jak skład opuścił stację Kędzierzyn-Koźle i zbliżał się do miejscowości Rzeczyce na Śląsku.
Poruszający się z prędkością 120 km/h pociąg, napotkał nieoczekiwaną przeszkodę na torach, co wymusiło awaryjne hamowanie. Dzięki natychmiastowej interwencji maszynisty i zaawansowanej technologii wykorzystanej w elektrowozie, pociąg zdołał zatrzymać się po 600 metrach od miejsca rozpoczęcia hamowania, nie dopuszczając do wykolejenia. Wszyscy obecni na pokładzie – 33 pasażerów i 5 członków załogi – wyszli z tego incydentu bez uszczerbku na zdrowiu. Pociąg nosił nazwę IC Skarbek i realizował trasę Racibórz – Olsztyn.
Na miejsce szybko przybyły odpowiednie służby, w tym Komisja Badania Wypadków Kolejowych, pracownicy techniczni oraz policja. Po czterech godzinach intensywnych prac udało się usunąć przeszkodę – metalową konstrukcję, która zakleszczyła się pod elektrowozem, umożliwiając kontynuację podróży pociągu.
Nie minęło wiele czasu, a funkcjonariusze gliwickiej policji zatrzymali trzy osoby podejrzane o udział w incydencie. 22-letni mężczyzna usłyszał zarzuty sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu kolejowym, do których się przyznał. Informacje wskazują, że młody człowiek jest obywatelem Polski i mieszkańcem powiatu gliwickiego.